Dwie twarze Kama Arts

Zapraszam na kolejny artykuł z cyklu: Zainwestuj w sztukę czyli o współczesnym malarstwie, na które Cię stać. 

Kama Arts ma na swoim koncie ponad 30 wystaw zorganizowanych na całym świecie, m.in. w Polish Institute of Arts and Sciences, Nowy Jork (USA, 2018 r.) czy Art Next Expo w Hongkong (Chiny, 2017 r.).

Aktualny dorobek artystyczny, udział w kolejnych wystawach daje gwarancje wartości prac artystki jak i jej twórczego rozwoju. Warto więc zainwestować w jej prace a wybór jest szeroki.

Lubicie legendy? Dziś zabieram Was w dwa miejsca: świat słowiańskich legend bogaty w detal i świat koloru, gdzie granice interpretacji postawi jedynie Wasza wyobraźnia.

Oba te miejsca spotkacie w twórczości artystki, podróżniczki – Kamili Wojciechowicz – Krauze. Znanej pod pseudonimem Kama Arts.

Wiecie, że tylko kilka dni dzieli nas od równonocy wiosennej i kalendarzowej wiosny. W tym roku początek wiosny przypada na 20 marca.  Już wkrótce Jare Gody, które w kulturze dawnych Słowian rozpoczynały kilkudniowy cykl obrzędu związanego z żegnaniem zimy i witaniem wiosny.

Bestiariusze Słowiańskie
Cykl „Bestiariusze Słowiańskie”  to kontynuacja dwóch poprzednich graficznych cykli „Bestiariusze” i „Setting the Stage”, które zostały nagrodzone pierwszą nagrodą, w konkursie Concorso Buenos Aires, w Mediolanie.

Stworzenie grafik zawsze poprzedza żmudna praca. Research, czytanie podań, liczne szkice a w ostatecznym akcie twórczym – autorska interpretacja tematu.

Posłuchajcie co mają do powiedzenia wyjątkowi bohaterowie grafik Kama Arts …

Dawno, dawno temu…

…za górami, za lasami,

…Baba Jagodowa, suknię uplecioną z rosnących w lesie roślin miała…

a na ukrytej polanie Cicha piosnkę nuciła, tam gdzie krok zrobiła kwiaty nikły, ptaki milkły. Wkrótce do wioski ruszy…dzieci się tam bawią…muśnie tylko…

Tuż nad brzegiem jeziora, Bazyliszek upolował swą zdobycz. Strzeż się go!

Nocą, w głębi lasu, nimfy tańczyć będą. Wiosna idzie…

…huu, hu… jakie dziwy opowiedzą kolejne prace artystki? Jesteście ciekawi?
Czas pokaże…

Zodiak w pudełku typu shadowbox
Ciekawą formą artystyczną są shadowboxy Kama Arts.

Jest to rodzaj szklanej gabloty, nazwa angielska to shadowbox. Głębokość wynosi około 6 cm, pojedyńcze elementy współtworzące kompozycje są z przodu a tło jest przyklejone do tylnej ścianki. W efekcie przypomina to trochę mini scenografię.

Najlepiej będą się prezentowały na ścianie, w miejscu gdzie występuje naturalne, łagodne światło, które nie będzie ingerować w ich przestrzenną formę.

W wywiadzie dla Businesswoman & Life na pytanie o nawiązanie w swoich pracach do znaków zodiaku, odpowiada:

„Znaki zodiaku, mimo, że nie mają żadnego uzasadnienia naukowego, przetrwały do dzisiejszych czasów, i ludzie nadal wierzą w swoje znaki zodiakalne.

Mnie interesuje ezoteryka, rzeczy, których nie da się naukowo udowodnić, a w które mimo wszystko wierzymy. Sama czuję się bardzo ściśle związana ze znakiem Bliźniąt oraz chińskim znakiem Kozy. Bliźnięta mają podwójne osobowości, a ja zawsze czułam, że potrafię z jednego człowieka radykalnie zmienić się w zupełnie inną osobę.

Mam w sobie osobowość ekstrawertyczną, optymistycznie nastawioną do życia, kochającą kolory. Z drugiej strony kryje się we mnie osoba skrajnie introwertyczna, przerażona światem i przyszłością naszej cywilizacji, preferująca mrok i zafascynowana śmiercią.”

Dwie twarze Artystki
W twórczości Kama Arts kryje się charakterystyczny dualizm. Pani Kamila jest zodiakalnym bliźniakiem.

Z jednej więc strony mamy bogate w detal i poprzedzone głęboką analizą grafiki z drugiej duże formaty kolorowych płaszczyzn, które sama artystka określa inspiracją ekspresjonizmem abstrakcyjnym wywodzącym się z nowojorskiej szkoły malarstwa.

Artystka na pytanie: Dla kogo jest Pani twórczość? Odpowiada:
Moja twórczość jest dla wszystkich. Nie lubię określać publiczności, choć zauważyłam, że moje prace podobają się wszystkim bez względu na wiek.

Chcę, żeby odbiorcy mojej sztuki odbierali ją w sposób INDYWIDUALNY, czyli poprzez pryzmat własnych doświadczeń życiowych oraz upodobań estetycznych. Nie zamierzam nikomu narzucać swojego poglądu, chyba, że ktoś mnie zapyta.

W przypadku ilustracji zazwyczaj tłumaczę czego dotyczą grafiki, jeżeli zaś chodzi o abstrakcję, to zazwyczaj pytam się odbiorcy, co widzi, oraz co czuje patrząc na moje obrazy. Nie ma złej odpowiedzi. 🙂

Wspominała Pani o współpracy z chińskim wydawnictwem. Zdradzi Pani kilka sekretów dotyczących tej publikacji?
Od września 2018 pracuję nad 100 ilustracjami do książki dla dzieci w ramach kontraktu z wydawnictwem chińskim, z siedzibą w Pekinie. Nie mogę niestety podać tytułu książki, ani nazwy wydawnictwa, ponieważ do momentu opublikowania książki są to informacje tajne.

Pani twórczość to pasmo sukcesów. Proszę wymienić te najważniejsze.